Honda Rafała

17

 

Zbieg okoliczności sprawił, że mój trener Taijiquan, Rafał Szulkowski zwrócił się o pomoc w renowacji Hondy XR. Motocykl stał dotychczas pod chmurką, na osiedlu, przypięty do trzepaka jak skazaniec. Kilka „dachowań”, czas i jego brak – doprowadziły maszynę do stanu proszącego się o interwencję. Z jednej strony z niepokojem a z drugiej – z radością przyjąłem wyzwanie. Niepokój wynikał z tego, że moja zawziętość – „co, – ja nie dam rady !?” zawsze, wynikowo skutkuje poszerzeniem i utrwaleniem znajomości Łaciny Podwórkowej. Natomiast radość, z okazanego zaufania we mnie i mój warsztat.

Motocykl, kolejnym zbiegiem okoliczności, kolega Magnus przetransportował do mojego warsztatu. Omówiliśmy z Rafałem oczekiwania a ja z radością przystąpiłem do demolki i układania, póki co, zamydlonego planu działania. Rafał, rytualnie odkręcił pierwszą nakrętkę z niepokojącym uśmiechem na twarzy a ja spokojnie zapewniałem, że „będzie pan zadowolony”. W ciągu kilku dni motocykl znalazł się w trzech dużych kuwetach – transporterach a ja miotałem się po warsztacie goniąc inne zobowiązania.

Minął rok, a Rafał ze spokojem przyjmował moje życzeniowe zapewnienia, że wszystko pod kontrolą. Niestety, plan postawienia maszyny w sezonie na koła, stał się nierealny. Rafał doświadczony opanowaną sztuką, jaką przekazuje od lat swoim uczniom z YMAA, zachowywał stoicki spokój i w pokorze przyjął prośbę o przesunięcie terminu realizacji zobowiązania. I tu, jak anioł na chmurce z teatru telewizji: „Igraszki z diabłem” ( z Kociniakiem w roli głównej ) pojawił się Pokor z Gdyni. Oznajmiwszy, że: ” ….. spoko, pomogę” .

Maciek Pokor, motocykle ma w jednym palcu, zatem wykonywał rutynowo to, co ja bym doświadczał. Mam tu niewymierną wdzięczność dla Niego, Asi i drugiego Rafała za pomoc w ogarnięciu Hondy, która została przekazana w czasie. W galerii zdjęć są ujęcia z pracowni Rafała, Asi, Maćka i mojej HACY. Motocykl jest „prawie pracą zbiorową”, gdzie Rafał – zleceniodawca też pomagał !. Współpracowali ludzie, którzy przypomnieli fajną prawidłowość, że pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Współpracowali, bo chcieli – a tego nie wycenisz na żadnym rynku.

Honda wymaga jeszcze kilku interwencji i uzupełnień, ale jest to do wykonania na jesieni. Różne opinie znawców tej maszyny, dawały na wstępie rozbieżne diagnozy. Silnik nie wymaga jednak remontu a jedynie rozbiórki, celem dotarcia do mechanizmu rozruchu – kopniaka. Akumulator następcy a osłona akumulatora – ustrzelenia na Allegro – no i ujednolicenia kolorem z pozostałymi osłonami

Honda 125 XR, z tego co wiem, była motocyklem na wyposażeniu Polskiej Straży Granicznej na początku lat 90-tych.. Nie wiem ile tych maszyn i w jakich barwach i jaki dokładnie model został zakupiony przez MSWiA ale jest to ciekawostka warta zgłębienia. Pod koniec lat 90-tych z ojcem byłem na wycieczce w Grecji, gdzie na wyspie Thasos wypożyczyliśmy nowszą wersje tego motocykla, który przez trzy dni nas oprowadził po całej wyspie bez większego wysiłku.

realizacjePermalink

Comments are closed.