Replika niemieckiego granatnika: Leichter Granatwerfer 36 (5 cm) , ( L.GrW.36 5cm )

IMG_3441-43

Prezentuje postęp prac przy  replice małego , niemieckiego granatnika Leichter Granatwerfer 36 ( 5 cm ).
Jest to granatnik z okresu II Wojny Światowej, którego historie konstrukcji jak i osiągi obszernie opisano w Internecie . Należy szukać pod skrótami I.GrW.36 lub I.Gr.W36(5cm).
Pomysł budowy zagnieździł się w mojej głowie jakieś dwa lata temu. Przy “nocnych polaków rozmowach” na jednej z rekonstrukcji wpadłem na pomysł zbudowania takiego egzemplarza w ciągu jednego dnia !. Należało zakupić tacę, dwa śrubokręty, rurę PCV 50mm, lepik do dachu i czarnego “spraya”. Nie musze tłumaczyć instrukcji wykonania gotowego rekwizytu. A tak na poważnie zacząłem się rozglądać nad pozyskaniem wymiarów do tego maleństwa.
O tyle mi się spodobał pomysł – o ile zachowało się bardzo mało oryginalnych granatników 50mm. Ponadto, sama konstrukcja jest ciekawa, nietypowa i jak zwykle na niemieckie, II wojenne konstrukcje – misterna !.
Granatnik, po złożeniu w pozycji bojowej wbijało się podstawą w ziemię ( miała ona liczne bruzdy – przegrody w płycie oporowej ). Następnie dwoma pokrętłami regulowało się łożę lufy – poziomowało. Potem namierzało się cel i korygowało zasięg. Jeden delikwent obsługiwał granaty, drugi dociskał pokrętłami płytę w ustalonej pozycji a trzeci – wodzu – krzyczał na tych dwóch, co by się postarali !.
Cała ekipa – trzech żołnierzy transportowała granatnik i skrzynki z granatami na noszakach – jakie prezentowałem w innym moim projekcie ( patrz realizacje, noszak ).
Miałem dostęp do kilku oryginalnych elementów granatnika i pozyskałem kilka zdjęć szpiegowskich oryginału. Prace przy rozrysowaniu detali a także zrozumieniu i rozpracowaniu zasady działania i konstrukcji poszczególnych elementów – zajęły mi niecałe dwa lata.
Kilku wtajemniczonych kolegów, zainteresowanych projektem, zdążyło ochłonąć z „ja też chcę taki” a nawet zmienić pasję. Niestety tyle to u mnie trwało – bo taką założyłem sobie skalę dokładności. Generalnie projekt rozrysowałem na 86 planszach, które trzeba pomnożyć .
Prace powoli ruszyły przy jednym egzemplarzu i być może ilość detali pomniejsze w trakcie robót – ale to wychodzi w praniu !. W każdym razie zamierzam tak to zrobić , aby pokrętła poziomujące jak i regulatory kąta ostrzału działały jak w oryginale. Dźwignia spustowa jedynie będzie imitacją – ale będzie można sobie nią “trzasnąć” – na tzw. „sucho”.
Prace przewiduję na kilka miesięcy.

realizacjePermalink

Comments are closed.