W zasadzie, przed przystąpieniem do budowy repliki G-41, nie miałem pojęcia o konstrukcji a nawet istnieniu odmian tej niemieckiej broni. Trochę niechętnie startowałem do tego projektu , ponieważ nigdy wcześniej nie musiałem dopasowywać metalu do istniejącej formy drewnianej.
Jedynym punktem odniesienia była gotowa replika kolby do karabinu G-41 Walthera, wykonana przez firmę PPHU fox ( fox-military.com ) oraz zdjęcia jakie udało się wyłowić z Internetu. Kolba trochę kosztowała i każde jej uszkodzenie, przy pasowaniu detali, mogło poważnie uszkodzić powierzchnię. Już nie wspomnę o – niekontrolowanych upadkach lub szturchnięciach czy odpryskach od spawania – normalnie jak z jajkiem !.
Nie było mowy o siedzeniu i rysowaniu sobie w komputerze i symulacji wymiarów. Tu zabawa wyglądała na odwrót – najpierw pasowanie prototypu a potem ewentualnie rysunki. ………. Dzisiaj, po zrobieniu repliki i wykonaniu dokumentacji – nie wiem czy mi się chce startować po raz drugi do tego wyzwania. Ale całe szczęście nie musiałem do tej realizacji zamawiać drugiej kolby u FOX-a na tzw. CITO. Obyło się bez uszkodzeń.
Trochę się nasłuchałem i naczytałem o tym niemieckim produkcie. Nie wspomnę o koszmarnej – aczkolwiek przepisowej wersji G-41 Mausera. W tym wszystkim ciiekawe jest to, że po raz kolejny upadł mit, że jedynie Sowieci w czasie II Wojny Światowej ( i nie tylko ) zrzynali wszystkie dobre projekty jakie im wpadły w ręce. W przypadku niemieckich karabinów samopowtarzalnych, to właśnie „trofiejne” SWT dały niemieckim inżynierom dowód i inspirację na przerobienie projektu powrotu gazów prochowych właśnie z przewiercenia lufy a nie z jej koniuszka. W ten oto sposób powstało G-43. Wydaje mi się, że zawsze „zrzyna” się dobre pomysły – a nawet jak dwie osoby to samo wymyślą i tak będą się nawzajem podejrzewać o plagiat. Takie tam filozofie…. .
W opinii większości rozmówców, późniejszy G-43 był o wiele ładniejszy, zgrabniejszy itd… od G-41. Fakt – w trakcie prac, „gwizdkowata” lufa wydawała się koszmarna, co więcej , wyliczana średnica zewnętrzna – 25mm , nijak nie mieściła się w moim przekonaniu. To niemożliwe, musi być mniej !. A jednak, po złożeniu całego „gwizdka” – wyszło i się zgadzało a nawet zaczęło mi się podobać.
Po złożeniu całej repliki stwierdzam, że ten model niemieckiego karabinu chyba podoba mi się bardziej z wszystkich mi znanych. Jest koszmarnie toporny – i to jest jego urok.
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwa
Kategorie
Meta