Każdy, kto choć raz miał pojazd z tzw. “duszą” – zawsze będzie za nim tęsknić.
Trochę tu historii jak polubiłem grzebać przy różnej maści sprzętach. Mnie jakoś do krwi weszła sympatia do zapachu stali, pomieszanego ze spalenizną nagaru oleju i smaru. Kiedyś ten zapach, w Żukach, Nysach czy Ikarusach tępiono “drzewkami wonderbaum” – no i na dzień dzisiejszy prawie się udało !. Apeluję – nie dajmy się ).
Muscel M-461 Aro – ( Auto Romania ). Auta te były produkowane w latach 1964-1975 w miejscowości Campulung-Muscel. Jest to konstrukcja Rumuńska – i w żadnym calu nie jest “zerżnięta” z radzieckiego GAZ-a 69 – poza wyglądem zewnętrznym !. Rumuńskie „GAZiki” pod naswą ARO IMS-57 3,2 były produkowane w latach 1957-59 w tej samej fabryce i to one były na licencji GAZ-a 69 ! ( charakterystyczna cecha zewnętrzna – koło zapasowe było mocowane z lewej burty, tam gdzie GAZ-69 ma wlew paliwa ). ARO wlew miały z drugiej strony. Muscele były samochodem używanym w latach PRL-u przez wszystkie służby cywilne. Geodezja, nadleśnictwo, energetyka, gazownictwo itd….. . Wyprodukowano ich około 80.000 egz. gdzie GAZ-ów 69 ponad 630.000 egz.. Standartowo wyposażano je w silniki benzynowe M-207 , czterocylindrowe o pojemności 2512 cm/3. Paradoksalnie – bloki silników były przystosowane do bezpośredniej przeróbki na silnik diesla o tej samej pojemności.
Muscel jaki miałem – zakupiłem właśnie z takim silnikiem. Zaślepiony był wpust od aparatu zapłonowego a pokrywa rozrządu była rozbudowana na wyjście pompy wtryskowej rotacyjnej. Był to silnik jednogłowicowy – a nie dwu. Te były w ARO-244.
Co do silników oryginalnych – legendy byłych użytkowników głoszą, że przy pełnym ładunku ( poza normę 800 Kg ) na pierwszym biegu, Muscel stawał dęba !.
Konstrukcja prosta – powiem, konkurencyjna do GAZ-owskiej. Mosty, dzisiaj popularnie są nazywane “rumuńskimi patrolami”. Remonty są prostsze niż w Gazach, gdzie trzeba cały most wyjąć z pojazdu. Tu wystarczy wysunąć półośki i odjąć cały dyferencjał. Półośki, dyfer i atak są “masywniejsze” niż w Gazie i wytrzymalsze a przełożenia dyferencjału – 5,15 lub 4,44 – dają niezły wybór.
Skrzynia biegów – dziwaczna. Obudowa Alu a flaki z kosmosu!. Zębatki jak od ciężarówki ale skośne a synchronizatory ? – kompletne marnotrawstwo metali kolorowych !. Skrzynka rozdzielcza – co tu dużo mówić – odwrócona kopia z GAZ-a 67 / 64 . Zębatki jak od czołgu i totalna prostota. Tu nie ma reduktorów. Pierwszy bieg , przy przełożeniu 4,7882 ( wsteczny 5,8522 ) spełnia rolę biegu “roboczego” – tak jak w Czapajewach czy Dodge-ach . W tych samochodach na szosie ruszało się z dwójki i w mojej opinii to wystarczy.
Skrzynia biegów jaką wyremontowałem w 1995 roku – przeszła silnik oryginalny diesla, 250 SE i 280 SE od Mercedesa przy różnych masakrycznych wyczynach – i chodzi, nie ma zbytnich luzów. Mam ją – odzyskałem od nabywcy tego Muscela i będę Ją jeszcze męczył.
Jedyna wada Musceli – zarówno oryginalny GAZ-69 ja i Muscel nie maiły “wypinanych” przednich napędów z piast – było to na stałe. Do Gaza potem adoptowano kołpaczki odkręcane od UAZów na klucz a teraz, elegancko – ręcznie. Do Muscelów nie wymyślono takich standartowych udogodnień – bo samochód wymarł wraz Jego zapotrzebowaniem
Po Muscelach wdrażano Jego krnąbrne dzieci – ARO-244 i pochodne. Te też jeździły w służbach cywilnych – ale były bardziej zawodne z prostej przyczyny: więcej detali = więcej awarii.
ARO 244 były o tyle lepsze, bo miały stałą kabinę a nie plandekę jak Muscel. Miały niezależne zawieszenie z przodu – co ponoć zwiększało komfort jazdy……. Miały też silniejszy silnik ( dwugłowicowy diesel z odpalaniem na tzw. “kopciucha“ ). Natomiast części, poza tylnym mostem ( w jakimś stopniu ) – nijak nie stanowiły zamienników.
Nie jest moim celem mądrować na temat Tych pojazdów. Lubię Je i mam do Nich szacunek – jak i do Ich Konstruktorów. Osoby – autentyczni kierowcy oryginalnych Musceli z czasów PRLu, z jakimi rozmawiałem – porównując je z GAZ-69 i innymi, bardzo je chwalili. Padały określenia : w kabinie było zdecydowanie ciszej, cieplej, wygodniej itp…. .
Będę tęsknił za Tym Muscelem z prostej przyczyny. Dopieszczałem Go przez około 7 lat, nie jedna historia w nim i przy nim miała miejsce a ponadto !: Własnym samochodem jechałem na mój z Gosią ślub, Gosię wiozłem zimą na porodówkę, po kilku dniach mój mały Miś ze szpitala z Mamą przyjechał do domu – właśnie naszym Muscelem !.
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwa
Kategorie
Meta