Jakiś czas temu zastanawiałem się nad dwoma profilami w drodze życia rzemieslnika i artysty. Otóż – można przez całe życie skupić się na jednej dziedzinie i w niej skutkowo zostać wybitnym specjalistą a można też poznawać i wdrażać co rusz nowe umiejętności w swój warsztat, starając się robić co można i jak najlepiej. Co jest lepsze ? – nie ma takiego rozgraniczenia – jedno i drugie to kwestia wyboru. Ja chyba najbardziej pasuje do tego drugiego profilu.
Tym samym – jakieś trzy lata temu zafascynowała mnie dziedzina kowalstwa – o której wcześniej nie miałem zielonego pojęcie i nigdy nie zakładałem, że będzie mi przydatne kowadło i palenisko w pracowni. Jak w 2008 roku kończyłem replikę armaty dla Muzeum Historycznego Miasta Gdańsk – musiałem co nieco dowiedzieć się o nitowaniu – po za teorią musiałem tego doświadczyć zagławiając setny nit – i wychodziło ale „na zimno” !. Jednego czego mi brakowało – to zagławiania większych średnic na gorąco.
Mój kolega Adam Stachowicz jest Prezesem Stowarzyszenia Polskich Artystów Kowali i jak kilka razy wylądowałem w jego starej pracowni w ZNTK na Przeróbce na przysłowiowym kuflu herbaty – dostałem krotki i jasny komunikat ! – Michał , przyjdź na Jarmark Dominikański – nasze stowarzyszenie wystawia tam stoisko przy katowni – nauczysz się klepać swoje nity. I tak na początku sierpnia 2011 roku rozpoczęła się przygoda.
Daleki jestem od mówienia o sobie – kowal. Na takie określenie trzeba trochę popracować w fachu. Obecnie jestem zafascynowany tą dziedziną obróbki metalu i ogromem wiedzy jaka temu towarzyszy. Zatem na dzień dzisiejszy należę do pasjonatów kowalstwa. Skutkiem owego jarmarku było wykucie kilku podków , listków i gwoździ pod okiem Olka Czarneckiego z Koszalina.
Po tym jarmarku, pod koniec września 2011 pojechałem na sympozjum – spotkanie Stowarzyszenia w Przywidzu w nowej kuźni Adama i tu po prostu czasoprzestrzeń udostępniła wrota do innego wymiaru !. Z całej Polski zjechały postacie z kręgu kowalstwa artystycznego i zaczęło się – kucie i zakuwanie. Wodzirejem spotkania był Krzysztof Panas – mistrz stali damasceńskiej, który pokazami i jednoczesnym wykładem zasypywał wszystkich nowinami wiedzy tajemnej damastu. Na koniec spotkania – w niedzielę każdy z uczestników mógł zgrzać własny „pakiecik” i spróbować swoich sił w „damaście”. Właściwie po tym wydarzeniu przekonałem się, że chcę wiedzieć i umieć więcej w tej materii. Niebywałe doświadczenie ze wspaniałymi ludźmi. Człek do domu wraca z potężnym zastrzykiem – zwanym inspiracją. To lubię !.
………. Minęło kilka lat od napisania powyższych słów. Dzisiaj jestem po egzaminie czeladniczym na kowala wyrobów zdobniczych w Pomorskiej Izbie Rzemieślniczej. Doszły mi trzy zawody, honorowane na całym świecie – kowal, blacharz i ślusarz, z czego jestem bardzo dumny. Kowalstwo traktuje pomocniczo w swoim zajęciu. Nadal, głównym nurtem, jest obróbka metalu metodą skrawania. Korzystam też z wielu innych doświadczeń w metaloplastyce, podobnie jak moi koledzy „po fachu”. Czynnie działając w Stowarzyszeniu postanowiłem zwrócic na to uwagę. W opisie Stowarzyszenia, na stronie internetowej na Facebbok https://pl-pl.facebook.com/Stowarzyszenie-Polskich-Artyst%C3%B3w-Kowali-Spak-205750946247797/ dołączyłem, zatwierdzoną przez Prezesa, następującą prezentację :
„ (…) Stowarzyszenie Polskich Artystów Kowali skupiało się dotąd głównie wokół tematu kowalstwa artystycznego. Jednak nie jest to jedyny, sztywno utrzymujący się watek zainteresowań i rozwijanych umiejętności. Historycznie od wieków autorzy dzieł, często osobiście wykonywali prace w przeróżnych materiałach. Przykładowo w renesansowej Florencji Filippo Brunelleshi, Donato Betti czy Massaccio i Donatello, specjalizujący się w pracach w złocie, srebrze czy w brązie byli również wybitnymi architektami, malarzami i kamieniarzami. Współcześnie artyści, w tym również członkowie stowarzyszenia w swej twórczości wykorzystują równie zręcznie ślusarstwo artystyczne, plastyczną obróbkę metali, mechaniczną obróbkę skrawaniem, odlewnictwo, grawerstwo, emalierstwo, galwanotechnikę i inne dziedziny wchodzące w skład metaloplastyki. Rzemiosła idące w parze z metaloplastyką takie jak obróbka szkła, kamienia, skóry itp. są również często wykorzystywane w realizacjach. Na szczególne zwrócenie uwagi zasługują tu działania renowacyjne, odtwórcze czy konserwatorskie. Skupiając i łącząc entuzjastów wielu dziedzin sztuki i rzemiosł artystycznych nie zamierzamy zamykać się na te wielorakie przejawy artystycznej (bądź rzemieślniczej) ekspresji. Z przyjemnością będziemy tu prezentowac wszystkie prace wychodzące z pracowni naszych kolegów ze SPAK-u.”